niedziela, 18 listopada 2012

magic

Witajcie!

Wiem, że ten blog to póki co jedno wielkie nic, że jestem niesłowna i nieobowiązkowa w tym wszystkim, jednak czasami (teraz jest ta chwila) nachodzi mnie ogromna ochota na napisanie czegokolwiek tutaj. 

Życie pędzi szybciej niż przewidywałam, matura zbliża się wielkimi krokami i brutalnie pożera czas, zainteresowania, radość i inne życiowe pozytywy. Uwierzcie, że mam głowę pełną pomysłów, nie tylko "modowych" (bo tego blog miał dotyczyć), ale niestety trzecia klasa liceum, która miała być tą najlżejszą, w gruncie rzeczy okazuje się najgorszą ze wszystkich. 

Poniżej kilka zdjęć, które powstały wczoraj, zupełnie spontanicznie, ale jestem zadowolona z efektu. Miały być delikatne, proste i dziewczęce. Ukazują spokój, o którym aktualnie marzę.

Aura panująca jesienią optymizmem również nie napawa. Moja miłość do tej pory roku już dawno gdzieś uleciała... Zupełnie nie mam ochoty dbać o swój wygląd jakoś szczególnie. Przeważnie ograniczam się do dżinsów, ciepłych, luźnych swetrów i zimowych butów. Staram się ożywiać codzienne outfity niestandardowymi dla jesieni kolorami lub dodatkami, lecz i to nie zawsze wychodzi. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach uda mi się pokazać Wam jakąś ciekawą, niekoniecznie nudną, jesienną stylizację. 








Trzymajcie się ciepło!

Loo